Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku wydanym w dniu 21 lutego 2014 r., w sprawie sygn. akt I OSK 2463/12, orzekł, iż do rejestru dłużników może zostać wpisana nawet osoba nieposiadająca długu, gdyż Generalny Inspektor Ochrony Danych nie ma obowiązku sprawdzać, czy umowy stanowiące podstawę sprzedaży wierzytelności spółkom windykacyjnym są ważne.
Powyższe orzeczenie jest rezultatem sporu między jednym z przedsiębiorców a pewną spółką windykacyjną, której przedsiębiorca zarzucił bezprawne przetwarzanie danych osobowych swoich klientów i skierował przeciwko niej skargę do GIODO. Ten odmówił jednakże uwzględnienia wniosku skarżącego, gdyż – zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych – nie jest zobowiązany do sprawdzenia, czy dana wierzytelność faktycznie istnieje, a jedynie do zbadania, czy określone dane powinny być przetwarzane.
Jak ponadto argumentował GIODO, art. 23 ust. 4 ustawy o ochronie danych osobowych za prawnie uzasadniony cel przetwarzania uznaje dochodzenie roszczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Zdaniem inspektora, udostępnienie przez spółkę windykacyjną na stronie internetowej danych osobowych skarżącego nie może być oceniane jako naruszające jego prawa i wolności. Skarżący, jako dłużnik, musi się bowiem liczyć się z tym, że popadając w zwłokę w spełnieniu zobowiązania, jego prawo do prywatności może zostać ograniczone ze względu na dochodzenie przez wierzyciela należnych kwot.
Powyższą opinię podzielił zarówno WSA, oddalając skargę złożoną przez przedsiębiorcę, jak również NSA, który w wyroku z dnia 21 lutego 2014 r., sygn. akt I OSK 2463/12, powtórzył argumenty Sądu I instancji.
Źródło:
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 21 lutego 2014 r., sygn. akt I OSK 2463/12
-Paweł Ulchurski